Cios zadany w godność człowieka niepełnosprawnego
Przemierzając kolejny szlak nad którym pracujemy już 2 miesiące i ciągle przegrywamy bardzo zmarzliśmy gdyż zima w pełni. Z racji tego iż Termy Bania były niedaleko pojechaliśmy wygrzać swoje cztery litery i zobaczyć piękno gór w zimowej scenerii. Była to jednocześnie okazja, aby ocenić ten obiekt pod względem dostępności dla osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim.
Czas na rekonesans…
Parking – Pierwsze wrażenie? Dramat!!! Miejsca wyznaczone dla ON oddalone są o 100 metrów od wejścia, przy czym osoba chodząca ma 30 metrów do drzwi. Fakt, ukształtowanie terenu zapewne spowodowało, że tak było łatwiej. W przeciwnym razie należałoby zrobić podjazd. Ale czy przy inwestycji za 80mln zł, dodatkowy koszt ok.1000zł jest aż tak wielkim wydatkiem…? Trzeba mieć na uwadze, że dla wózkowicza przemieszczanie się zimą po śniegu i lodzie, to ogromny wysiłek. Ciągi są mokre, rękawiczki również, a ręce się ślizgają. My jednak byliśmy zdeterminowani wizją ciepłej kąpieli, więc parliśmy do środka. Wejście gładkie, pojawia się uśmiech (koniec rozczarowania). Debatujemy krótką chwilę czy idziemy na 2,5h, czy na 4,5h. Obliczając czas rozbierania się i ubierania wybieramy ostatecznie tę dłuższą formę pobytu na termach. Przy kasie bardzo miły personel informuje nas, że zdają sobie sprawę iż ja potrzebuję więcej czasu w szatni i nie będą tego liczyć. Myślę sobie… Super! XXI wiek, rozumni ludzie! I na tym kończy się euforia.
Zgodnie z ustawą z 1995r. każdy budynek użyteczności publicznej powinien być dostosowany dla osoby niepełnosprawnej. I tu zaczynają się kolejne „schody”. Jedyna toaleta po przekroczeniu bramek wejściowych dostępna dla ON jest na pierwszym piętrze, a że od kilku godzin nie byłem w WC, to zanim założyłem spodenki myślałem tylko o czynnościach fizjologicznych.
Przemierzyłem więc 50-metrowy korytarz, po czym dowiedziałem się, że toaleta jest piętro wyżej… Wyjeżdżam… znaki mnie kierują…hmm chyba dobrze, patrzę jest WC, ale nigdzie nie ma znaku kulawego…Wchodzę i kolejne rozczarowanie-brak toalety dla ON. Połowa mnie wystaje z kabiny, robię co muszę i wracam do przebieralni wściekły. Na wstępie miłe zaskoczenie :-) jest trochę miejsca. Uśmiech szybko gaśnie ponieważ mimo sporej przestrzeni ławeczka, która usytuowana jest pod ścianą ma zaledwie 30cm, a poręczy brak. Każda sparaliżowana, samodzielna osoba wie, że to tylko na kość ogonową. Nie poddaje się jednak, jestem doświadczony więc mimo wszystko daje radę, ale po raz kolejny się denerwuję. Przechodząc część prysznicową dostrzegam WC dla ON na końcu korytarza. Myśl nasuwa się tylko jedna, kto to projektował, kto zatwierdził (sztuka dla sztuki). Zgodnie z zamysłem musiałbym w ubraniu przejść strefę z prysznicami… wrrr… Przebrany śmigam w końcu na baseny, mam wykupiony bilet na relax i saunarium. Wchodzę na pływalnię i co? Do strefy są schody… Jestem wściekły, prawie 80zł. zapłaciłem za ten ból. Na tym nie koniec przygód. Udaje się więc do ratownika z zapytaniem czy jest jakaś inna droga? Niestety odpowiedź jest przecząca. Personel kolejny raz jest niezmiernie miły i uprzejmy, znosi mnie po tych schodach. Na basenach nie ma żadnych ułatwień, aby wejść do wody. Owszem są zjazdy, ale kto dziś wjeżdża swoim wózkiem do basenu. Takie sytuacje były do zaakceptowania 30 lat temu, ale nie obecnie. Dziś wózki, tapicerka nie są z ceraty. Na minus można zakwalifikować również brak windy do zjeżdżalni. Tak jakby osoby niepełnosprawne nie chciały, lub nie mogły skorzystać z dostępnych atrakcji. Pod prysznicami również nie ma stołeczka, ani żadnej poręczy. Jak więc mam się umyć? Cisną się na usta inwektywy… Ale z uwagi na szacunek dla czytelników zacisnę zęby, tak jak musiałem to robić wielokrotnie korzystając z tego obiektu w Białce Tatrzańskiej.
Jednocześnie przychodzi mi na myśl cytat: „Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Podążając za Ernestem Hemingwayem i Santiago- bohaterem jego powieści „Stary człowiek i morze” powinniśmy sobie uświadomić, że gdy chcemy coś osiągnąć musimy walczyć. Walczyć o godność i honor człowieka. Nie możemy się poddawać i przyjmować rzeczy takimi jakie są… Z racji na to pozwalam sobie na wystawienie negatywnej opinii dla Białczyńskiego ośrodka. Ta ocena to forma walki…
Termy Bania” z mojego punktu widzenia są pogwałceniem godności człowieka niepełnosprawnego. Dlatego gorąco NIE polecam ;-)
